środa, 4 listopada 2015

Rozdział 17

"Czyżby koniec ?"

*Tydzień później.*
-Może te ściany pomalujemy na jakiś jasny kolor.- zaproponowałam kiedy siedzieliśmy z Gregorem w naszym nowym mieszkaniu i ustalaliśmy jaki kolor ścian powinien być w salonie.
-Tak od razu zróbmy wszędzie te jasne kolory. Będzie jak w szpitalu.-powiedział poirytowany.
-Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi. Wszystko ci dziś nie pasuje.- krzyknęłam
-O nic.
-No tak najlepiej się obrazić.Rób co chcesz ja wychodzę.- powiedziałam rzucając katalogiem z kolorami o podłogę.
Szybko wybiegłam z mieszkania głośno trzaskając drzwiami.Mało mnie obchodziło co ten kretyn sobie pomyśli byłam na niego wściekła. Od przyjazdu z Planicy zachowywał się jak jakiś debil. Ciągle chodził zdenerwowany i poirytowany. Miałam go serdecznie dość. Postanowiłam że nie zmarnuje tak pięknego wiosennego dnia na jakieś niepotrzebne kłótnie. Postanowiłam pospacerować trochę po parku, jednocześnie zadzwoniłam do mojej mamy.
-Cześć mamo-powiedziałam radośnie.
-Cześć kochanie. Co się stało?-zapytała.
-Skąd wiesz że coś się stało?
- Bo z tego co mówiłaś to miałaś urządzać z Gregorem mieszkanie.
-Właśnie miałam urządzać. Ale z Gregorem nie idzie się dogadać. Od przyjazdu z Planicy chodzi zdenerwowany i całkiem się z nim nie da rozmawiać bo każda nasza rozmowa kończy się kłótnią. Boje się że to co najlepsze mamy już za sobą.-nie wiem czemu zwierzam się własnej matce.
-Kochanie w każdym związku są lepsze i gorsze chwile. Nie przejmuj się tym. Przecież się kochacie. Spróbuj porozmawiać z Gregorem. Musicie sobie wszystko wyjaśnić.- tak mama dobra rada. Ciekawe jak mam z nim porozmawiać jak każda nasza rozmowa to kłótnia.
-Spróbuje.
-Będę trzymać kciuki. A w niedzielę wpadnijcie na obiad -powiedziała mama.
-Ok. Dzięki. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Czy ta rozmowa z moja mamą mi coś dała? Raczej nie. Postanowiłam nie przejmować się dziś Gregorem. Wyruszyłam na poszukiwanie odpowiednich mebli do mieszkania. Po godzinnych poszukiwaniach znalazłam bardzo ładne meble kuchenne. Bez wahania je zamówiłam, ponieważ Gregor dał mi wolną rękę co do kuchni.
- Kiedy moge się spodziewać mebli? -zapytałam przy kasie kiedy zapisywano nasz adres.
-Dziś mamy poniedziałek więc w środę meble będę dostarczone.
- Dziękuję bardzo. Do widzenia- powiedziałam i wyszłam ze sklepu. Pomyślałam że jeszcze moze wejdę do sklepu z dodatkami do dekoracji i kupię parę drobiazgów.
Mieliśmy juz kupione meble do sypialni i kilka szafek do łazienki. Postanowiłam że zakupie kilka rzeczy takich jak ramki na zdjęcia świece itp.
Po dwóch godzinach wyszłam obładowana zakupami. Po 15 minutach byłam w swoim mieszkaniu. Torby zostawiałam w przedpokoju i poszłam pod prysznic.
Na dworze już się ciemniło kiedy zaczęłam oglądać telewizję. Nie minęło może pięć minut kiedy zadzwonił mój telefon. Miałam nadzieję że to Gregor ależ się zdziwiłam kidy odebrała.
- Tak słucham.
-Dobry wieczór. Czy pani Sophie Zielińska. Dzwonie z komendy głównej policji w Innsbrucku.
- Tak słucham o co chodzi?- po mojej głowie zaczęły krążyć czarne myśli.
- Czy może pani przyjechać do nas na komendę. Jest u nas pani chłopak Gregor Schlierenzuauer. Jest dość mocno poturbowany.- oznajmił policjant.
- O matko ale co się stało?- zapytałam przerażona.
-Wszystkiego się pani dowie po przyjeździe.
-Dobrze już jadę.
Wsiadając do samochodu byłam przerażona. Nadal nie złapali osoby.która na mnie napadła w Planicy. Policja ustaliła że to na pewno ten facet, który rywalizował o wejście do kadry z Gregorem.
Po 20 minutach dostałam się na komendę gdzie musiałam siedzieć dwie godziny w poczekalni bo przesłuchiwali Gregora. Oczywiście nic mi nie chcieli powiedzieć. Po długim oczekiwaniu w końcu z gabinetu wyszedł Gregor. Z rozwaloną wargą i podbitym okiem.
- Gregor co się stało?-zapytałam ze współczuciem. Podeszłam i lekko go przytuliłam.
- Nic takiego.Mały wypadek.-oczywiście już mnie musiał wkurzyć.
-Jak nic takiego? -zapytałam wściekła-jesteś cały poobijany.
- To nic. Ważne, że tobie nic się nie stanie.
-O czym ty mówisz?
- O tym że pan Schlierenzauer postanowił zabawić się w super bohatera.  Pani napastnik zadzwonił do pani chłopak że jeśli chce żeby pani była cała i zdrowa to ma przygotować 50 tys euro. -zaczął wyjaśniać policjant- Pan Gregor zaniósł pieniądze w wyznaczone miejsce i spotkał się z oskarżonym, a wtedy doszło do bójki i jakiś przechodzień zadzwonił na policję, na szczęście patrol był blisko więc szybko dotarł na miejsce. Jeśli dotarłby chwilę później mogłoby być gorzej. - nie wiedziałam co powiedzieć Gregor zachował się mega nie odpowiedzialnie ale stanął w mojej obronie.
-Możemy już iść? zapytał Gregor.
- Tak oczywiście. Proszę pamiętać że za tydzień ma się pan zgłosić na komisariat.-oznajmił policjant.
-Rozumiem.
Całą drogę do mojego mieszkania nie odezwałam się ani słowem zresztą Gregor tak samo. Po powrocie do mieszkania szybko się przebrałam i poszłam spać. Zostawiając Gregor bez słowa w salonie.
*Poranek*
-Wychodzę na trening.-oznajmił oschle Gregor.
-Możemy normalnie porozmawiać?- zapytałam z wyrzutem, myjąc naczynia po śniadaniu,które zjedliśmy w grobowej ciszy.
-Mam trening.Nie moja wina, że chodzisz obrażona bo chciałem Cie chronić.- oznajmił z wyrzutem. No teraz już przesadził. Poszłam do przedpokoju gdzie Gregor się ubierał.
- Ja się obrażam? To ty chodzisz cały tydzień poirytowany i z wiecznymi pretensjami. Mogłeś powiedzieć o co chodzi, pójść na policję czy cokolwiek innego zrobić ale ty wolałeś sam wymierzyć sprawiedliwość. Nie pomyślałeś, że może ci się coś stać?- zakończyłam swój monolog. Nie zdziwię się jak mnie usłyszało pół bloku.
-Nie zależy mi na swoim bezpieczeństwie tylko na Twoim. Tak trudno Ci to zrozumieć? -teraz to on podniósł głos.
-A co jakby tobie się coś stało? Dobrze wiesz,że on jest niebezpieczny.-ponownie się uniosłam.
-Jak widzisz żyję.-powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami.
Nie wiem co się z nami porobiło przez ostatni tydzień byliśmy kochającą się parą, a teraz.... nawet nie potrafimy normalnie porozmawiać.Chyba muszę od tego wszystkiego odpocząć. Szybko wzięłam swoją torbę spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszyłam w drogę zostawiając uprzednio kartkę z informacją gdzie jestem dla Gregora.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie Kochane.
Wiem strasznie Was zaniedbałam. Przepraszam Was bardzo.
Na moją dość długą nieobecność złożyło się wiele rzeczy.
Brak czasu to jedna z nich, brak weny itp,
Nie wiem kiedy będą pojawiać się nowe rozdziały.
Trudno jest mi powiedzieć czy będzie jeden rozdział na tydzień, czy na dwa, a może jeden na miesiąc.
W tym roku szkolnym czekają mnie egzaminy gimnazjalne, więc nie mam tak wiele czasu jak wcześniej.
A ponieważ to trzecia klasa to jest wiele więcej nauki, więc będę miała mniej czasu na bloga,
Mam jednak nadzieję, że mimo wszystko będziecie ze mną.
Staram się regularnie zaglądać na wasze blogi lecz nie zawsze komentuję.
Oczywiście informujcie mnie o swoich nowościach i rozdziałach w zakładce SPAM.
Wiem,że wiele z was czeka też na nowy rozdział u Andreasa i Karoliny, mam nadzieję,że tam nowy rozdział pojawi się jeszcze w tym tygodniu.
Jeszcze raz przepraszam.
Buziaki :*



7 komentarzy:

  1. Witaj :*
    Cieszę sie ze jestes :*
    Co sie porobiło pomiędzy Sophie a Gregorem? Z takiej kochającej sie pary zmienili sie w dwoje ludzi którym dalsze losu ich związku sa obojętne. Musza z tego wyjsć.
    Przeciesz to nie może sie złe skończyć :(
    Czekam na kolejny :*
    Powodzenia w nauce :*
    Buziaki :*
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj.
      Dziękuję za odwiedziny.
      Nic na razie nie zdradzam co będzie z Sophie i Gregorem.
      Dzięki:*
      Buźka

      Usuń
  2. Melduję się ^^
    Też jestem w 3 gimnazjum i wiem o czym mówisz, więc masz moje wyrozumienie ;)
    Co do rozdizału.
    Gregor chciał bronić Sophie, to słodkie ale nie dziwie sie że bohaterka się nieco wkurzyła.
    Ta para powinna ze sobą poważnie porozmawiać :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj.
    Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarz.
    Chciałam troszkę namieszać w związku Gregora i Sophie.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardzo przepraszam, że dopiero teraz, ale mam tyle sprawdzianów w szkole, że mam czasu na cokolwiek. I mam przez to ogromne zaległości na blogach.
    Technikum ekonomiczne nie było chyba najlepszym pomysłem. :(

    Namieszłaś trochę u Sophie i Gregora. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ nie może być zawsze miło, przyjemnie i kolorowo.

    Pozdrawiam oraz zyczę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz.
      Oczywiście Cię rozumiem ... mam to samo ze sprawdzianami.
      Buziaki :*

      Usuń
  5. Przeczytane - dłuższy komentarz pojawi się przy kolejnym rozdziale, obiecuję!
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń