czwartek, 13 sierpnia 2015

Rozdział 15

"Powodzenia Kochanie"

Ed Sheeran - Photograph 

 Obudziłam się niezwykle wyspana. Ból głowy mi już nie doskwierał.Na dole było niezwykle cicho, więc stwierdziłam,że Gregor albo jest na górze albo go nie ma.Poszłam po cichu na górę. W sypialni zastałam skupionego Gregora, oczywiście nawet mnie nie zauważył.
-Nad czym tak pracujesz?-zapytałam, a on prawie podskoczył ze strachu na łóżku.
-Chcesz mnie zabić?-zapytał z udawaną obrazą.Podeszłam i wgramoliłam się na łóżko,przytulając się do jego pleców i brodą opierając się o jego ramię.
-Co ty robisz?Zdążyłeś już wywołać nasze zdjęcia?-zapytałam 
-Kochanie spałaś 5 godzin.-uświadomił mnie- Jak głowa?-zapytał
-Ok. Już mnie nic nie boli.Co ty właściwie robisz z tymi zdjęciami?-zapytałam zaciekawiona.
-Te będę  wklejać do albumu-powiedział pokazując na plik zdjęć-A te wstawimy w ramki i gdzieś powiesimy.-powiedział pokazując na inne zdjęcia.
-To mi się podoba,postawmy je na kominku w salonie- zaproponowałam biorąc do ręki jedno ze zdjęć na którym jesteśmy przytuleni do siebie.
-Też mi się podoba.-powiedział i pocałował mnie w usta.
-Gdzie masz laptopa-zapytałam.
-Leży o tam na stoliku- powiedział wskazując na stolik w kącie pokoju. 
-Muszę wejść i sprawdzić czy gdzieś nie ma naszych zdjęć.-powiedziałam radośnie się do niego uśmiechając.Wzięłam laptopa i wróciłam na łóżko.
-A jak są to co wstydzisz się mnie?-zapytał zrozpaczony.
-Oczywiście,że tak jak ja bym się mogła pokazać gdziekolwiek z takim aroganckim dupkiem-oczywiście żartowałam 
-O już nie żyjesz-powiedział i zaczął mnie łaskotać.Nie było już dla mnie ratunku. Łaskotki to moja słaba strona.Mam łaskotki na całym ciele. Na łaskotkach się nie skończyło, zaczęliśmy się całować, a potem Gregor zaczął rozpinać moją koszulę, oczywiście nie protestowałam, ale musiałam się z nim podrażnić.
-A co ze zdjęciami?-zapytałam pomiędzy pocałunkami.
-Później.-opowiedział szybko.
-Jestem głodna może byśmy coś zjedli.-zaproponowałam 
-Później-nie mogłam już wytrzymać i wybuchłam śmiechem.
-A może pójdziemy do galerii.-już nie wiedziałam co mówić.
-Nie teraz-oznajmił kiedy zaczęłam ściągać z niego koszulkę. 
-Wiesz chyba jednak poczekajmy z tym jedzeniem i zakupami,są ważniejsze sprawy-oznajmiłam radośnie.Po chwili usłyszałam mój telefon.-Jeśli to moja mama to się zabiję,-oznajmiłam odrywając się od Gregora i wzięłam telefon z szafki nocnej. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałam.
-Słucham.
-Cześć córeczko.-o super co za zmiana. Nie mama ale za to tata.
-Hej tato.
-Chciałem Ci się spytać jak Ci mija, a właściwe Wam pobyt w Zakopanym?- o matko kochana. Mogłam się domyślić,że tata się nie da nabrać. Chyba cała pobladłam bo Gregor zaczął się na mnie patrzeć jakbym zaraz miała umrzeć.
-Skąd wiesz?-zapytałam cicho.
-Przecież widziałem te zdjęcia.Nie dam się nabrać tak jak mama.Kiedy przedstawisz nam Gregora?-zapytał a ja aż wstałam z łóżka z wrażenia.
-Co?-zapytałam
-No skoro jesteście razem to chyba powinniśmy go poznać. Przecież go nie zjemy. Bardzo się cieszę,że jesteś szczęśliwa.-oznajmił radośnie.
-Jak będziemy wracać za parę dni to do was wstąpimy.Błagam nie mów nic mamie. Sama jej wszystko wyjaśnię jak przyjedziemy.
-Dobrze, dobrze. Do zobaczenia córeczko.
-Pa, tato.-pożegnałam się z tatą i zakończyłam połączenie.
Przez chwilę musiałam wszystko sobie poukładać w głowie.Po chwili zrozumiałam,że moi rodzice zaakceptują Gregora, a tata to już z pewnością.
***
20 marca 2016 roku
Planica-ostatni konkurs sezonu 2015/2016
***
-Powodzenia Kochanie-powiedziałam przytulając Gregora i dając mu buziaka w policzek.
-Dziękuję Skarbie. Wiesz,że cię kocham?-zapytał
-Wiem, ja Ciebie też, a teraz już leć i walcz.-powiedziałam.Po chwili Gregor opuścił domek kadry Austrii.Nie wiem jakim cudem udało mi się wytrzymać z tym aroganckim dupkiem ponad osiem miesięcy.Ale wiem jedno te osiem miesięcy to cudowny czas w moim życiu. Wiele się zmieniło...
Zamieszkałam z Gregorem. Tymczasowo zmieniłam pracę. W sezonie zimowym byłam masażystką w kadrze Polskiej.A poza sezonem nadal pracuje w ośrodku. 
-Ciocia Sophie-usłyszałam krzyk małej Lily, córki Thomasa, która właśnie biegła wprost w moje ramiona.
-Cześć szkrabie, a co ty tu robisz?-zapytałam.-Hej Thomas-powiedziałam witając się z Thomasem.
-No przyjechaliśmy z tatusiem dopingować wujka Gregora.-oznajmiła radośnie dziewczynka.
-O to świetnie, wujek będzie bardzo szczęśliwy-Oczywiście Gregor uwielbiał Lily.Zawsze kiedy do nas wpadali z Thomasem, Gregor zajmował się nią jak własną córką.
-Chodź Lily- powiedział Thomas, zdejmując małą z moich ramion.-Idź poszukać wujka Stefana.
-Jest w drugim pokoju i ma słodycze-szepnęłam małej na ucho na co ona tylko się szeroko uśmiechnęła i już pędziła do drugiego pokoju.
-Co tam u was?-zapytał mnie Morgi siadając koło mnie na sofie.
-Dobrze. Po staremu. Moi rodzice nadal ubóstwiają Gregora.Nikt z prasy się nie domyśla,że jesteśmy razem. Żyć nie umierać.-powiedziałam radośnie.
-Ale macie dobrze. Młodzi , zakochani i jeszcze piękni-zachwycał się Thomas.
-Thomas ty masz dziecko, ty nie możesz brać narkotyków, widzisz,że zaczynasz bredzić- powiedziałam,a potem wybuchliśmy nie pohamowanym śmiechem.Rozmowa z Morgim tak mi zleciała,że nawet nie zauważyłam,że zaraz ma skakać Gregor.Postanowiliśmy z Thomasem i Lily wyjść na zewnątrz,żeby lepiej widzieć. W końcu jesteśmy na skoczni więc nie będziemy oglądać skoków na telewizorze e domku.
-Chodź Lily, idziemy bo zaraz będzie skakać wujek Gregor.-oznajmiłam podając rękę małej.
-I co wujek dziś wygra Kryształową Kulę tak jak tatuś?-zapytała zaciekawiona.
-Być może, jeśli będziesz go mocno dopingować to kto wie.-oznajmiłam radośnie. Gregor miał bardzo duże szanse na wygraną całego Pucharu Świata. Musi dziś tylko oddać dwa dobre i dalekie skoki.
*
Półtorej godziny później
*
Stoję sobie sama przy barierce i mocno ściskam kciuki. Gregor właśnie zasiada na belkę. Jest pierwszy po pierwszej serii teraz wystarczy,żeby powtórzył doskonały skok i Kryształowa Kula będzie jego. Strasznie się denerwuję. Boję się jak nigdy czy mu się nic nie stanie.Długo siedzi na belce.
W końcu widzę jak Gregor sunie po rozbiegu Letalnicy. Energicznie wybija się z progu i leci, leci i leci. 
O matko nie wieżę własnym oczom. Gregor pobił rekord tej skoczni i skoczył 250 metrów. Matko kochana on wygrał. Udowodnił,że potrafi się podnieść z dołka. Sam Gregor odpina narty,a koledzy z kadry biorą go na swoje ramiona.Gregor wznosi swoje narty w geście triumfu, a potem zeskakuje z ramion kolegów i o nie  co on robi... zmierza z wielkim bananem na twarzy w moją stronę.Podchodzi do barierek i jednym zgrabnym ruchem je przeskakuję.
-Co ty robisz?-pytam kiedy jest koło mnie i mocno obejmuję mnie w tali przyciągając mnie do siebie.
-Kocham Cię. To dla Ciebie i dzięki Tobie wygrałem tą Kryształową Kulę.- mówi i namiętnie mnie całuje, nie zwracając uwagi na fotoreporterów, którzy masowo zaczynają nam robić zdjęcia.Czyli koniec z ukrywaniem się.
-Kocham cię- mówię kiedy odrywam się od jego ust.-Leć już po tą Kulę.- mówię,a on składa pocałunek na moim ustach i pokonuje barierki biorąc swoje narty i zmierza do kolegów z kadry.
W mgnieniu oka koło mojego boku pojawia się Lily z Morgim.
-Widzę,że koniec z ukrywaniem się- oznajmił radośnie Thomas.
-Jak widzisz. Lily idziemy do domku po wkurzać trochę Stefana-zaproponowałam. Stefan niestety nie brał udziału w dzisiejszym konkursie ponieważ podczas wczorajszych treningów nadciągnął sobie jakiś mięsień i biedaczek ledwo co chodzi.Po chwili siedziałam już na kanapie z Morgim, Lily i  Stefanem.
Nagle do domku wpadł Pieter.Oczywiście gdzie by  nie spojrzeć tam pojawia się Żyła.
- Słuchajcie, dziś o 20:00 w hotelowej restauracji robimy wielką bibę. Obecność obowiązkowa.- oznajmił szybko Piotrek i pobiegł dalej.
Po około dwóch godzinach do domu zawitał Gregor. Wszyscy gdzieś się zmyli więc byliśmy sami. 
-Gratuluję mój mistrzu- powiedziałam zarzucając mu ręce na szyję.
-Dziękuję Kochanie.-powiedział i zaczął mnie całować.Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.
-Mówiłam Ci już,że świetnie całujesz?-zapytałam ze śmiechem 
-Coś tam wspominałaś- powiedział i dał mi buziaka w usta.
-Wiesz o 20:00 jest impreza. Więc może się wybierzemy.
-Wiem , wiem. Piotrek już chyba ogłosił to całemu światu, ale jest dopiero 15:00 więc spokojnie ten czas możemy spędzić we dwoje, W naszym jakże wygodnym hotelowym łóżku-powiedział kusząco Gregor.
-Chyba przystanę na Twoją propozycję.-powiedziałam szczerząc się do niego. 
Po około pół godzinie, znaleźliśmy się w naszym hotelowym pokoju.
-Telefon wyłączyłaś?-zapytał całując mnie w szyję,a  ja wybuchłam śmiechem.
-Oczywiście- oznajmiłam całkowicie oddając się w ręce Gregora. Moja mama ma bardzo złe wyczucie czasu i często się zdarzało tak,że dzwoniła w nieodpowiednim momencie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie.
Przepraszam,że tak późno ale najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się pisać przez ten gorąc i mam jakiś dołek. Brak weny kompletny.
To coś powyżej jest straszne, mam nadzieję, że kolejny rozdział będzie lepszy.
Czekam na komentarze ;*  

13 komentarzy:

  1. Hej! ;)
    Fantastyczny rozdział. Wiem, że pod każdym rozdziałem piszę to samo, ale tak jest. ;)
    Co do rozdziału?
    Gregor i te jego zdjęcia... Fajny pomysł. Podoba mi się, że są w sobie tak zakochani. Szkoda tylko, że rodzice Sophie nie mają za grosz wyczucia czasu.
    Nasz Gregor zdobył Kryształową Kulę. Jakie to wspaniałe. Aż miałam ciarki na plecach! ?
    Koniec ukrywania się? Może to i lepiej. Może teraz rozpoczną nowy rozdział?
    Czekam na kolejny!
    Buziaki! :*
    PS Zapraszam do siebie:
    http://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com/
    Liczę na to, że zajrzysz i zostawisz po sobie ślad. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj :*
    O czyn ty mówisz? Jaki straszny rozdział? Jest świetny! Kooooocham takie słodkie rozdziały! <3
    Pozdrowionka :*
    Weny życzę i do następnego :*
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem^^
    Rozdział świetny i nie marudź, że jest straszny czy coś w tym stylu bo jest prześwietny ;)
    Przepraszam za krótki komentarz al mam dużo rzeczy do zrobienia :/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest przefantastyczny, więc nie możesz narzekać ;)
    Taki piękny konkurs ;) i fantastyczne skoki Gregora ;)
    No i jest koniec z ukrywaniem się... A może to nawet dobrze? Zaczną jakiś nowy rozdział w życiu ;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Już jestem :)
    Kochana, jakie "straszne"? Przecież rozdział jest świetny! ^^
    Koniec z ukrywaniem się? Zobaczymy, czy to dobrze się skończy... ale nie uprzedzajmy faktów, są w sobie zakochani po uszy, jest pięknie i niech tak zostanie :) No i Schlieri zdobył Kryształową Kulę... jak ja bym chciała, żeby w rzeczywistości było tak samo :)
    Weny i buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja Ci dam straszne. To jest cudowne i genialne. Na prawdę.!
    Cieszę się,że Sophie jest szczęśliwa u boku Gregora.
    A jej rodzice na serio mają "super" wyczucie czasu. Dzwonią w najmniej odpowiednim momencie.
    No i Gregor zdobywcą Kryształowej Kuli.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i weny życzę.
    Pozdrawiam i przepraszam za brak komentarza pod ostatnim i za lekki poślizg czasowy teraz,ale to wszytko spowodowane zaległościami,które staram się ponadrabiać.
    Całuski. ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział. Z niecierpliwością czekam na rozmowę Sophie z mamą i następny rozdział.
    Zapraszam też do mnie http://nienawisc-a-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeeestem! ♥
    Kolejny z cudownych rozdziałów, moja kochana. :D
    Szczęście! Wreszcie widzę szczęście!
    Nasi bohaterowie tworzą teraz świetny związek. ♥
    Och, chciałoby się, by było tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj :*

    Nadrobiłam wszystkie zaległości :) Przepraszam, że nie czytałam na bieżąco, ale miałam bardzo napięty grafik w pracy i masę obowiązków domowych. Mam nadzieje, ze nie jesteś zła :*

    Nasze gołąbeczki nie próżnują :) Czekać tylko, kiedy pojawi się mały Gregor albo mała Sophie :P Albo jedno i drugie...? :P

    Przepraszam, że mój komentarz jest krótki i beznadziejny, ale mam masę zaległości na blogach, które chciałabym jak najszybciej nadrobić.

    Czekam na nowy rozdział.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie masz co narzekać, bardzo fajny rozdział :)
    Jak zwykle dużo słodkości i miłych chwil, które przecież uwielbiamy.
    Podoba mi się jak zakończyłaś sezon dla Gregora. Kolejna kryształowa kula dla niego to marzenie.
    Ciekawe, co dalej wymyślisz? Oczywiście jestem szczerze zaintrygowana! Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy ja przyjdę tu kiedykolwiek na czas?!

    CUDO!
    Gregor z kryształową kulą dla niego. Idealnie.
    Nie mogę doczekać się kolejnego.
    Pozdrawiam oraz życzę duuuużo weny. :**

    GosiaczeK

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej :D
    Co ty opowiadasz, jaki straszny, jest cudny!
    Wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku :)
    Rodzice Sophie mnie rozwalają. Jak nie mama, to tata :D Pilnują córeczki, oj pilnują. Mam nadzieję, że po bliższym poznaniu Gregora będą nastawieni jak najbardziej pozytywnie.
    I Gregor wygrał KK ^^ Cudnie!
    Czekam na kolejny!
    Weny i buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jak zawsze cudny 😉 juz nie mogę doczekać się kolejnego. Życzę weny :D


    OdpowiedzUsuń