sobota, 11 lipca 2015

Rozdział 11

"Kocham Cię "

 Po tym jak usłyszałam jego głos poczułam jak moje ciało zalewa fala niepohamowanej radości.Tak bardzo pragnęłam żeby się obudził. I nareszcie się to stało.
-Jestem-powiedziałam
-Ile mnie nie było wśród żywych?-zapytał.
-Troszkę.Dziś mamy wtorek, a wypadek miałeś w sobotę.-oznajmiłam mu przybliżając się do niego ze stołkiem.-Strasznie się bałam,że Cię stracę-powiedziałam nadal trzymając jego dłoń w mojej. Po moich policzkach mimowolnie popłynęły łzy, łzy szczęścia.
-Hej mała nie płacz. Nigdzie się już nie wybieram.-powiedział ocierając drugą dłonią moje łzy.
-Obiecujesz?-zapytałam jak dziecko, które potrzebuje potwierdzenia,że nic się już nigdy nie stanie.
-Obiecuje.-Chciałam mu powiedzieć jak bardzo za nim tęskniłam i jak bardzo go kocham ale niestety do sali wpadł lekarz z pielęgniarką.
-Witamy panie Schlierenzauer. Długo kazał pan na siebie czekać.-powiedział na wstępie-Jak się pan czuje?-zapytał 
-Dobrze.Nawet bardzo dobrze.-powiedział-Mógłbym sobie jeszcze raz tak dłużej pospać ale jest jeden warunek   musiałbym zobaczyć tą samą piękną osobę przy łóżku-powiedział i popatrzył znaczącym wzrokiem na mnie na co ja tylko teatralnie wywróciłam oczami.
-Widzę,że wszystko w porządku. Humor panu dopisuje- na te słowa wszyscy w sali zaczęliśmy się śmiać- Pojedziemy zaraz na tomografię i zobaczymy
-Tak wiem wiem zobaczymy co z tym moim krwiakiem, już myślałem,że on mi się na serio nie zmniejszy.-zaśmiał się Gregor, a ja siedziałam z zaskoczoną miną. 
-Czyli pan słyszał?-zapytał doktor 
-Wszystko ale nie mogłem się jakoś obudzić albo dać znaku,że was słyszę.-powiedział.
Ok czyli Gregor wie,że go kocham.Chyba będziemy musieli porozmawiać.Poważnie. 
-Rozumiem.-powiedział lekarz. 
-Niech sobie pani przejdzie pod sale numer 14 na pierwszym piętrze bo tam przewieziemy pana Gregora po tomografii-zwrócił się do mnie lekarz.
-Oczywiście.-powiedziałam i mocniej ścisnęłam dłoń Gregora- Do zobaczenia 
GREGOR
 Kocham ją ponad wszystko wiem,że ona mnie też. Byłem taki głupi myśląc,że ona mnie nie kocha. Przynajmniej przez ten wypadek się tego dowiedziałem.Kiedy się obudziłem pierwsze co miałem w głowie to Sophie. Czułem jak trzyma moją dłoń.Będę z nią musiał porozmawiać.
-Panie Schlierenzauer powiem panu  w sekrecie,że taka kobieta to skarb-powiedział do mnie lekarz kiedy przewozili mnie na tomografię.- Siedziała u pana dzień i noc przez 3 dni.Pewnie pan tego nie wie bo słyszał pan tylko głosy nic po za tym pan nie wiedział.
-O matko przecież ona musi być wykończona-powiedziałem, naprawdę się zmartwiłem.
-Spokojnie.Pańska mama i siostra uknuły świetny plan-powiedział z uśmieszkiem- Pani Gloria cudem wyciągnęła dziś nad ranem panią Sophie do domu i dosypała jej tabletek na sennych do kawy, podobno spała 6 godzin.-powiedział
-Chyba będę musiał im podziękować.-z moje mamy i Glorii to jednak niezłe agentki. Naprawdę jestem im wdzięczny.- A może mi pan powiedzieć czy media coś wiedzą?-zapytałem z nadzieją,że jednak nic nie wiedzą.
-Z tego co wiem pana mama udzieliła jakiegoś krótkiego wywiadu,że jest pan śpiączce.Ja nie mogłem żadnych informacji udzielić, ale muszę przyznać,że w recepcji mamy niezły tłok odkąd pana przyjęliśmy.-powiedział
-A mógłby pan coś powiedzieć im,że wybudziłem się i jest już wszystko ok?-zapytałem.Chciałem uniknąć spotkania z dziennikarzami.
-Tak oczywiście jeśli pan wyraża na to zgodę.
Po około 20 minutach byłem już w nowej sali jednoosobowej na szczęście i rozmawiałem z lekarzem.Dowiedziałem się,że mogę normalnie chodzić,że nie ma żadnych połamań tylko jestem troszkę poobijany i co najważniejsze krwiak się wchłoną.Po wyjściu doktora do sali wkroczyła pielęgniarka,która wyjęła mi wenflon. Byłem prawie wolny. Mogłem chodzić sobie po całym szpitalu, a jego mury miałem opuścić w piątek czyli jeszcze dwa dni. Po wyjściu pielęgniarki otworzyłem sobie okno żeby powdychać świeżego powietrza , niestety nie nacieszyłem się długo chłodem wieczoru bo do sali weszła Sophie.
-Chcesz być chory?zapytała i podeszła zamknąć okno.Wykorzystałem ten moment i chwyciłem ją w tali mocno do siebie przytulając.
-Tęskniłem za Tobą- powiedziałem parząc jej w oczy 
-Ja za Tobą też.Mam nadzieję,że więcej mnie już nie zostawisz-powiedziała 
-No przecież ci obiecałem.-przerwałem na chwilę-Kocham cię-wyznałem z czułością.
-Ja Ciebie też.Przepraszam,że uświadomiłam sobie to dopiero kiedy zrozumiałam,że mogę cię stracić- powiedziała a po jej policzku spłynęła łza, którą szybko otarłem kciukiem.
-Nie przepraszaj, to moja wina,że bałem się  powiedzieć o swoich uczuciach- powiedziałem 
-Ale...
-Nie ma żadnego ale- powiedziałem. Miałem dość gadania.
SOPHIE 
-Nie ma żadnego ale- usłyszałam, a za chwilę poczułam jego usta na moich wargach.Ten pocałunek był delikatny ale namiętny. Wyrażający wszystkie nasze uczucia.Po długiej chwili kiedy oderwaliśmy się od siebie żeby zaczerpnąć tchu, poczułam,że Gregor mnie na prawdę kocha.
  -Musimy zadzwonić do Glorii,że się obudziłeś-powiedziałam
-Jasne, Nie wiesz gdzie jest mój telefon?-zapytał.
-Mam go w torebce- powiedziałam, szukając urządzenia-Tylko odstaw telefon od ucha jak się przywitasz bo ogłuchniesz mi-powiedziałam, a on spojrzał na mnie pytająco. Zaczął dzwonić.
-Cześć Gloria. Tu Gregor- powiedział i odstawił telefon od ucha, po chwili usłyszeliśmy przeraźliwy pisk radości Glorii.-Dziękuję- szepnął do mnie.
Po 5 minutach Gregor skończył rozmowę.
-Zaraz przyjedzie po Ciebie Gloria i odwiezie cię do mieszkania.-powiedział 
-Ale po co chce zostać z Tobą -powiedziałam oburzona
-Kochanie musisz odpocząć. Lekarz mówił  mi że ciągle przy mnie siedziałaś. I nie ma żadnego ale- powiedział, a a się poddałam.wstałam z jego łóżka, a on zrobił to samo. Odprowadził mnie do drzwi sali.
Namiętnie mnie pocałował, na co odpowiedziałam tym samym, już miałam wychodzić kiedy Gregor złapał moją dłoń.
-Jeszcze zapomniałem cię spytać-chwila ciszy-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak- powiedziałam, a on dał mi buziaka w policzek.
 --------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej.
Czekam na wasze komentarze z opiniami na temat rozdziału :)
Pozdrawiam :*


12 komentarzy:

  1. Hej :*
    Rozdział genialny <3
    Nie mogę sie doczekać następnego ^^
    Pozdrowionka i weny :*
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  2. Już jestem :)
    Bardzo fajny rozdział :)
    Dobrze, że z Gregorem już w porządku. Ale jak humor go nie opuszcza, to musi już być dobrze. Mam nadzieję, że z pomocą Sophie, teraz już oficjalnie dziewczyny, wszystko się ułoży.
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że z Gregorem już jest w porządku... :)
    Przy pomocy Sophie wyzdrowieje w 100% :)
    Miejmy nadzieję że już wszystko się dla nich ułoży :) zasługują na szczęście.
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem :)
    Także teraz już nie ma innego wyjścia, musi być dobrze.
    Rzeczywiście taka Sophie to skarb dla Gregora, niech dba o nią.
    Zapraszam na jedynkę:
    w-cieniu-gwiazd.blog.pl
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się,że z Gregorem już wszystko dobrze. No i, że w końcu wyznali sobie miłość. ❤
    Rozdział cudowny.
    Czekam na kolejny i weny życzę.
    Buziaki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejooo. ;*

    Świetny rozdział, jak każdy poprzedni, moja droga. ;*
    Cieszę się, że Greg powrócił do formy i wszystko z nim w porządku.
    To co?
    Teraz musi być już dobrze, nieprawdaż? ;D
    No nic, ja przynajmniej mam taką głęboką nadzieję. ;*

    Buźka. ;*

    Teraz lecę do Karoliny i Andiego. ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na świeżo dodany po trzymiesięcznej prawie przerwie rozdział o losach Ally i Andreasa :) Liczę na Twoją opinię :*
    http://never---give-up.blogspot.com/

    // przepraszam za spam :c

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej ;*
    Super rozdział!
    Cieszę się, że Gregor i Sophie wyznali sobie miłość!
    Dobrze, że on wszystko słyszał, pewnie było mu o wiele łatwiej oznajmić jej o swoim uczuciu :)
    Mam nadzieję, że nie wykombinujesz nic już strasznego i nie zaburzysz ich szczęścia :)
    Buziaki i do kolejnego ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana serdecznie zapraszam na 2 rozdział ;*
      http://zaufajmyodnowa.blogspot.com/2015/07/rozdzia-ii.html

      Usuń
  9. Nie mogę się rozpisywać, bo muszę też ogarnąć inne opowiadania i swoje blogi :P A tak się złożyło, że poszłaś na pierwszy ogień :)

    Ja taka opóźniona :') Rozdział genialny ! Mam nadzieję, że ich szczęście, będzie trwało długo ! Cieszy mnie to, że wyznali sobie miłość ♡
    Mam nadzieję, że na następny rozdział będę o czasie ;)
    Pozdrawiam i weny !
    Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki cudowny rozdział! Wreszcie oboje wyznali sobie uczucia i teraz chyba wszystko stoi na dobrej drodze ku szczęściu. Ciekawa jestem, co jeszcze wymyślisz. Liczę, że będą to same wspaniałe chwile ich wspólnego życia. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, kiedy TO czytałam. Pozdrawiam, buziaczki i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Słodko, słodko, słodko.
    Kochają się i on wszystko słyszał kiedy był w śpiączce. Wszystko zaczyna się układać. Chyba to powiedzenie kto się czubi ten się lubi jest tutaj najbardziej adekwatne, żeby je przywołać. Najpierw się nie lubili on-arogancki dupek i ona-wredna małpa. A potem pokochali.
    Szkoda, że tak nie jest w prawdziwym życiu.
    Czekam na kolejny
    Buziole

    OdpowiedzUsuń