Rozdział 1"Nowe mieszkanie, nowa praca i co dalej?"
Właśnie wjeżdżam na parking pod blokiem , w którym mam teraz mieszkać. Osiedle jest nowoczesne i zadbane. Biorę dwa wdechy i otwieram drzwi mojego samochodu. Zaczynam podziwiać piękne krajobrazy Innsbrucka. Zakładam okulary przeciw słoneczne i rozkoszuje się ciepłymi promieniami słonecznymi.Biorę torebkę i klucze od mojego nowego mieszkania i odważnie kroczę w kierunku odpowiedniej klatki wejściowej. Wbijam pin w domofonie i otwieram drzwi, wchodząc na klatkę schodową. Zmierzam schodami ku górze do mieszkania 27, znajduje się ono na 5 piętrze , czyli na ostatnim piętrze apartamentowca. Kiedy znalazłam odpowiednie drzwi przekręcam klucz w drzwiach. Po woli wchodzę do środka i sama nie wierze w to co widzę. Mieszkanie jest piękne i nowoczesne. Są dwa pokoje jeden to salon a drugi to sypialnia. W mieszkaniu znajduje się też przestronna kuchnia i łazienka z wielką kabiną prysznicową. Cudeńko już kocham to mieszkanie. Jednak będę musiała poważnie porozmawiać z moim rodzicami , którzy uparli się ,że sami kupią mi mieszkanie. Z pewnością musiało być bardzo drogie.
Od razu piszę sms'a do mamy :
Do: Mama
Dziękuję Wam bardzo. Nie musieliście się tak wykosztowywać. Zwykła kawalerka by wystarczyła.
Od: Mama
Nie masz za co dziękować :)
Do: Mama
Mam , mam. Dziękuje jeszcze raz. Muszę kończyć bo idę obejrzeć moje miejsce pracy. Pa kocham Cię.
Od: Mama
Powodzenia. Też Cię kocham. Pa.
Rozejrzałam się trochę jeszcze po mieszkaniu i postanowiłam wyruszyć w drogę do ośrodka na spotkanie z moim nowym szefem. W ośrodku byłam o 14:30 więc pół godziny przed umówioną godziną. Nowy szef był niezwykle kulturalny i uprzejmi i zaprosił mnie do swojego gabinetu zaraz jak mnie zobaczył. Na początek była luźna rozmowa jak podróż , kawa czy herbata i takie tam nie znaczące sprawy.Przedstawił mnie swojej sekretarce Melanii , która po chwili przyniosła do gabinetu dwie kawy. Szef od razu zaproponował abyśmy mówili sobie po imieniu. W tej firmie każdy zachowuje się jak równy z równym.
-Sophie nie ukrywam, że bardzo się cieszymy z twojego przybycia do nas. Masz duże doświadczenie i jesteś ambitna.Co do Twojej pracy będziesz miała dziesięcioro podopiecznych. Jutro będziesz miał zaledwie 3 osoby. dwie dziewczyny i jednego chłopaka. Lena ma problemy z barkiem , a Mia ze stawem kolanowym.Dziewczyny mają po 20 lat , a Alex to nasz junior ma 11 lat i gra w piłkę nożną jak się możesz domyślić narzeka na ból kostki. Cały plan tygodnia masz tutaj - powiedział podając i jakąś tabelkę- mam nadzieję, że Ci się tutaj spodoba z nami.
- Też mam taką nadzieję. Bardzo się ciesze , że mogę z wami pracować. A w jakich godzinach pracy mam pracować ?- zapytałam
-Zaraz ci to wszystko podam . Przepraszam Cię na moment , muszę odebrać.- powiedział podnosząc słuchawkę telefonu. Skończył rozmawiać i zaczął ponownie ze mną rozmawiać.
-Właśnie dowiedziałem się , że stały bywalec naszego ośrodka nabawił się chyba kontuzji. Mówi , że odczuwa ból w plecach. Dam ci go do Twojej grupy , myślę , że się dogadacie. Przyjedzie do Ciebie w poniedziałek o godzinie 14:30. Może być.
-Tak jasne nie ma sprawy.
-To świetnie tu masz wszystkie potrzebne informacje co do godzi pracy i Twoich podopiecznych.- powiedział podając mi kartki.- Tu proszę dopisz sobie - powiedział podając mi długopis i wskazując miejsce na kartce - nazwisko Gregor Schlierenzauer. To taka nasza duma, mam nadzieję, że kontuzja nie okaże się groźna. - powiedział .
Skąd ja znam to nazwisko. Coś mi to mówi jakbym je gdzieś słyszała, chyba mi się wydawało. Szef chyba zobaczył moją zamyśloną minę.
-Nie wiesz kim jest Gregor? - zapytał
- No właśnie wydaje mi się ,że gdzieś to nazwisko słyszałam ale nie wiem gdzie.
-To bardzo utalentowany skoczek narciarski. Osiągnął już bardzo wiele, nie interesujesz się skokami? - zapytał szef troszkę zdziwiony.
- Nie bardzo. Wiem, że w Austrii to bardzo popularny sport ale mnie to jakoś nie kręci. Pewnie gdzieś słyszałam jego nazwisko w telewizji.-powiedziałam.Matko a jak on jest jakiś bardzo znany , a ja nawet nie wiedziałam o jego istnieniu. Stanowczo muszę zacząć oglądać skoki... Poczekam do zimy, przecież mamy dopiero 6 czerwca 2015roku.
-Nic nie szkodzi na pewno się jakoś poznacie i dogadacie.Muszę już niestety kończyć spotkanie z Tobą, ponieważ jestem jeszcze umówiony.Przepraszam Cię bardzo.
-Nic nie szkodzi.Też muszę jeszcze rozpakować wszystkie rzeczy i zaaklimatyzować się w nowym miejscu.
-Zapewniam Cię , że spodoba Ci się Innsbruck. Powodzenia. I do zobaczenia w poniedziałek. -powiedział szef.
-Dziękuję. Do zobaczenia. - powiedziałam wychodząc z gabinetu.
Jadąc do domu pędziłam jak oszalała , żeby jak najszybciej znaleźć się w domu i zobaczyć kim jest niejaki Gregor. Wpadłam do mieszkania jak oszalała , włączyłam komputer i po pięciu minutach uświadomiłam sobie , że będę pracować Mistrzem Świata , a jednocześnie aroganckim dupkiem. Zapraszamy do piekła.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy pierwszy rozdział . Dziękuję bardzo za komentarze pod prologiem i proszę was o pozostawienie również znaku pod 1.
Mam nadzieję , że wam się spodoba czekam na opinie. :)
Rozdział jest cudowny!
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się spotkania Sophie i Gregora.
Z niecierpliwością czekam na kolejny i weny życzę! ❤
Pozdrawiam i przepraszam za krótki komentarz. ;c
Buziaki. ;*
Dziękuję.
UsuńPozdrawiam :*
Już jestem :)
OdpowiedzUsuńO kurczę... To "zapraszamy do piekła" nieźle mnie zaintrygowało :) Chociaż czy praca z Gregorem będzie faktycznie aż tak uciążliwa? Jestem ciekawa ich spotkania :)
Weny i buziaki :**
Dziękuję za komentarz:*
UsuńBuziaki :*
Hejka :)
OdpowiedzUsuńNie spóźniłam się , chyba jakaś nowość :D
Ciekawa jestem tego pierwszego spotkania Sophie z Gregorem, ciekawe co się wydarzy :)
Czekam na kolejny :)
Pozdrawiam, buziaki :*
Dziękuję
UsuńPozdrawiam :*
Rozdział jest wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo mi się podoba. Robi się coraz ciekawiej
Jestem ciekawa co dalej się wydarzy. ;)
Pozdrawiam i życzę weny!
Kinga :***
Dziękuję za komentarz
UsuńPozdrawiam :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że rozdział mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Sophie tak szybko się zadomowiła. Jak widać szef również jest w porządku, a w nowym miejscu pracy to chyba najważniejsze.
Teraz już tylko niecierpliwie pozostaje mi czekać (a może nawet i cierpliwie, bo mam ten komfort że trójeczka już na mnie czeka xD) na spotkanie naszych bohaterów.
Szkoda tylko, że Sophie od razu wzięła sobie tak bardzo do serca przeczytane w internecie uwagi na temat Grega. Ale i tak coś czuję, że będzie miała rację :P
Pozdrawiam serdecznie.