poniedziałek, 29 czerwca 2015

Rozdział 7

"Kolacja"

 SOPHIE
 Właśnie wchodzimy do jednej z  lepszych restauracji w mieście.Wchodząc do sali poczułam się jak jakaś angielska królowa.Czerwony dywan i w ogóle.
-Czemu w tej sali nikogo nie ma oprócz nas?- zapytałam kiedy weszliśmy do jednej z sal, a wokół panował pół mrok i pustka. Stały jedynie pięknie ustrojone stoliki i paliło się dużo świec.
-Nie mam pojęcia- odpowiedział z chytrym uśmieszkiem.Wiedziałam,że on za tym stoi, tylko nie wiedziałam czemu się tak starał.-Który stolik wybieramy?- zapytał za moich pleców.Poczułam jego ciepły oddech na mojej szyi, a do nozdrzy dotarł pociągający zapach jego perfum.
-Może tam-zaproponowałam i wskazałam stolik przy oknie z widokiem na miasto skąpane w mroku.
-Jasne-powiedział
Kiedy już złożyliśmy zamówienie zaczęliśmy rozmawiać na całkiem luźne tematy.Jeszcze przed wyjściem z mieszkania zastanawiałam się o czym możemy rozmawiać. Przecież my nic o sobie nie wiemy. To znaczy ja nic o nim nie wiem poza tym,że ma miliony fanek na całym świecie, które tylko kombinują jak wskoczyć mu do łóżka.Oczywiście mnie to nie interesuje niech sobie śpi z kim chce... Czy ja jestem zazdrosna. TAK!
Co się ze mną dzieję przecież gdzie ja niby miałabym być z Gregorem Schlierenzauerem gwiazdom skoków narciarskich. Pewnie chce mnie wykorzystać. Przelecieć i zostawić jak każdą inną.
-Jesteś tu?- głos Gregora wyrwał mnie z moich bujnych myśli.
-Tak. Przepraszam zamyśliłam się.- odpowiedziałam- o co pytałeś?
-Czy jutro będziesz w pracy- powiedział ze zniewalającym uśmiechem.
-Tak jasne- powiedziałam-I radze Ci się nie spóźnić bo o 15:00 już nie nie zobaczysz-powiedziałam poważnie.
-Oczywiście będę o 14:00. Punktualnie.
 -Chce to zobaczyć- powiedziałam ze śmiechem.Przecież jeśli on przyjdzie punktualnie to będzie jakiś cud.Ale niech będzie dam mu szanse.
-No i będziesz widzieć przez następne dwa miesiące albo i o wiele dłużej- powiedział z łobuzerskim uśmiechem. ŻE CO PROSZĘ JAK DŁUŻEJ??? Czy on coś kombinuje? Muszę się jakoś dowiedzieć co on knuje.
-Rehabilitacja trwa tylko 2 miesiące z tego co wiem. Czy ja o czymś nie wiem?- zapytałam
-Niespodzianka, tylko tyle mogę Ci powiedzieć.-odpowiedział.
-Już się boję.
-Nie masz czego.-zapewnił
Na szczęście naszą jakże podejrzaną rozmowę przerwał  kelner niosący zamówienie. Zjedliśmy w ciszy. A prze moją głowę przechodziło miliony myśli co też takiego Gregor miał na myśli mówiąc "albo i dłużej".
Po kolacji siedzieliśmy chwilkę i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.Dochodziła godzina 21:00 kiedy Gregor zawołał  kelnera.
-Poproszę o rachunek.-powiedział
-Oczywiście-odpowiedział kelner.
Po chwili kelner zmierzał do nas z rachunkiem i bukietem tulipanów. Rachunek położył na stół, a bukiet przekazał Gregorowi.Kelner odszedł a Gregor wstał i podał mi bukiet mówiąc.
-To dla Ciebie.Dziękuję za kolację i za wszystko-powiedział.
-To ja dziękuję-powiedziałam-Skąd wiedziałeś,że lubię takie tulipany?-zapytałam z zaciekawieniem, ponieważ uwielbiałam tulipany w takich odcieniach.
-Intuicja-odpowiedział.
Po chwili zmierzaliśmy już do mojego mieszkania.Szliśmy w ciszy napawając się widokami cichego już miasta. Kiedy znaleźliśmy przy drzwiach do mojej klatki przystanęliśmy na chwilkę.
-Wejdziesz na górę?-zapytałam
-Chciałbym ale umówiłem się jeszcze dziś z Thomasem na piwo. Jutro się zobaczymy. Dziękuję Ci jeszcze raz za kolację i nie tylko.
-To ja Ci dziękuję-powiedziałam i cmoknęłam go w policzek-Do jutra- powiedziałam wchodząc do klatki.
GREGOR

-Cześć stary- powiedziałem siadając koło niego przy barze w jednym z klubów.
-Cześć.To opowiadaj, jak randka-zagaił Morgi.
-Stary, nie wiem, ja na serio się zakochałem.Cały czas o niej myślę. Przecież wiesz,że dla mnie laska była tylko na jedną noc i nara, a teraz nawet nie myślę o innych tylko o Sophie.
-Chyba nie chcesz mi powiedzieć,że z nią spałeś.
-Nie no co ty. Ona taka nie jest.
-No a ona coś do Ciebie czuje czy nie?-zapytał
-Skąd mam to niby wiedzieć. Przyłapuję ją niekiedy na tym,że się we mnie wpatruje co mi bardzo schlebia no i jest jeszcze coś.
- No co ile mam czekać- niecierpliwił się Thomas.
-Dziś rano jak od niej wychodziłem do mnie pocałowała no i całowaliśmy się wczoraj.-powiedziałem przypominając sobie smak jej ust.
-Przecież mówiłeś,że z nią nie spałeś, to jak kuźwa dziś rano Cię pocałowała bo nie ogarniam tego.
-Spałem u niej na kanapie- stwierdziłem
-Ok.No co Ci mogę powiedzieć jak się zakochałeś to jej to powiedz, ona na pewno coś do Ciebie czuje.-poradził mi Morgi.- A tak przy okazji będę musiał ją poznać.
-Jasne będziesz miał okazję za jakieś dwa miesiące.-stwierdziłem, miałem nadzieję,że moja niespodzianka wypali. Musze tylko wykonać parę telefonów.
-Trzymam Cię za słowo-powiedział Thomas.
Po godzinie 1:00 w nocy byłem już u siebie w mieszkaniu.Rozmyślałem o tym jak ta kolacja zmieniła moje życie. Podczas tych paru godzin w restauracji z Sophie i po rozmowie z Morgim , zrozumiałem jedno. W końcu znalazłem TĄ JEDYNĄ!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie w Wakacje,
z rozdziału jestem średnio zadowolona. myślę,że mógłby być lepszy.
Mam nadzieję,że teraz zdołam dodawać więcej rozdziałów. Przynajmniej dwa w tygodniu. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Domyślacie się co za niespodziankę Gregor szykuje Sophie?
Czekam na wasze komentarze na temat rozdziału.
Do następnego.
Buziaki :*




8 komentarzy:

  1. Super rozdział, czekam na kolejne i zapraszam do mnie http://nienawisc-a-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem :)
    Bardzo sympatyczny rozdział :) No proszę, czyli Schlieri na bank nam się zakochał ^^ I czyżby przypadkiem coś kombinował? "Przez następne dwa miesiące albo i o wiele dłużej"? Hmm... jestem ciekawa, co tam Gregor wymyśli. Morgi oczywiście musi o wszystkim od razu wiedzieć, no jakby mogło być inaczej :D Niespodzianka? Szczerze, nie mam pojęcia. Chociaż... mam jeden trop, ale może pozostawię go dla siebie ^^
    Buziaki :**
    PS. Zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby Gregor chce załatwić Sophie pracę w reprezentacji? Tylko to przychodzi mi do głowy.
    Rozdział ogólnie jest cudowny.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i weny życzę.
    Buziaki. ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Obecna!

    A jednak strzała Amora trafiła Gregora :)

    Hmmm... Myślę, że Gregor załatwi Sophie posadę fizjoterapeutki w kadrze narodowej.

    Rozdział jak zawsze świetny. Czekam z niecierpliwością na kolejny.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*


    PS: Jakbyś chciała pogadać, to zapraszam na moją podstronę, gdzie w zakładce "Kontakt" znajdziesz mój numer GG i adres e-mail :)

    http://frau-krokodile.blogspot.com/p/kontakt.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem :D
    Gregor się zakochał...ale wydaje mi się,że Sophie nie pozostaje mu dłużna :D
    Niespodzianka? Hmm...Nie mam pojęcia co to moze byc :P
    Czekam na kolejny :*
    Pozdrowionka i weny :*
    Gabi

    OdpowiedzUsuń
  7. Też chciałabym, żeby Gregor Schlierenzauer zabrał mnie na randkę do takiej restauracji... ;)
    Intryguje mnie, co kombinuje ten nasz Austriak... Czyżby chciał zabrać naszą Sophie na jakieś wakacje? ^^
    Lecę dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawi mnie co takiego się dalej rozwinie... Hmmm... No cóż. Zapowiada się coraz bardziej ciekawie :) zakochany Gregor... Łał ;)
    Widzę że Sophie też zaczyna coś czuć... ;)
    Pozdrawiam i życzę weny ;)
    Lecę do następnego

    OdpowiedzUsuń