Rozdział 5"Trudne powroty"
Jest 23:00 siedzimy z Gregorem na kanapie w klubie.Czuje jak moje ramie ociera się o jego ramię. Podoba mi się to.Przybliżam się nie widzialnie do niego. Po co? Nie wiem ciało robi co innego niż głowa mi podpowiada.
-Zamówmy jeszcze coś tylko coś mocnego- powiedziałam
-Jesteś tego pewna?-zapytał-Wiesz, że jesteśmy wstawieni obydwoje.
-Raz się żyje.
-To ja wiem co jest mocne- powiedział i zawołał kelnera- Dwa razy proszę Blue Monday.
-On jest głupi-zwróciłam się do kelnera- 4 razy poprosimy.
-Oczywiście-odpowiedział kelner.
-Wiesz,że to jest cholerne mocne?-zapytał
-Wiem powiem Ci coś ale jak się ktoś o tym dowie to Cię zabije-popatrzył na mnie jak na idiotkę z lekkim uśmiechem ale pokiwał twierdząco głową- Zaliczyłam kiedyś po tym zgona kompletnego.Ostrzegam wiesz o tym choć nikt o tym nie wie poza moją przyjaciółką, która mnie cudem za ciągła do domu.-uśmiechnął się.
-Jasne rozumiem to będzie taka nasza tajemnica?-zapytał
-Tak.-odpowiedziałam. Kelner przyniósł nam nasze zamówienie.-Rachunek poprosimy-powiedziałam
-Ja płace. To ja Cię zaprosiłem..
-Ale..
-Nie ma żadnego ale, pij podał mi drinka.
-Dzięki- wypiłam tego drinka za jednym zamachem- O kuźwa mocne. Wtedy chyba byłam bardziej wstawiona bo nie czułam jego mocy.
Wypiliśmy drinki i ruszyliśmy do wyjścia. Matko północ,a ja się szlajam z Gregorem po Innsbrucku.
Wyszliśmy na dwór. Nie rozumiem tego w dzień 30 stopni na plusie w nocy może 10 albo mniej. Dreszcz przeleciał mi po plecach i lekko drgnęłam.
-Masz moją kurtkę-powiedział zakładając mi na ramiona swoją kurtkę.
-Oszalałeś, przecież zmarzniesz.-powiedziałam i chciałam mu oddać tą kurtkę
-Daj spokój jestem skoczniem narciarskim. Dla mnie 10 stopni na plusie to gorąc.-delikatnie się zaśmiałam,
***
GREGOR
Szliśmy powoli ulicami Innsbrucka. Było cicho i spokojnie. Nie rozmawialiśmy nie było potrzeby. Cisza między nami nie była krępująca ale normalna. Taka zwyczajna cisza, taka potrzebna.
Dokładnie zapamiętałem jej słowa z klubu : "Raz się żyje"
Właśnie Gregor raz się żyje. Potem możesz tego żałować.Zatrzymałem się na chwilę, ona zrobiła to samo.Chwyciłem delikatnie jej dłoń i obróciłem ją do siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałem w nich szczęście i chyba wiarę. Wiarę we mnie.
-Raz się żyję-powiedziałem.Zbliżyłem swoją twarz do jej kładąc moją dłoń na jej policzku i głaszcząc go delikatnie, zbliżyłem swoje usta do ust Sophie. Złożyłem na nich delikatny pocałunek, na który mnie nie odepchnęła.Więc powtórzyłem tą czynność z większą czułością i namiętnością. Oddała ten pocałunek wplatając swoje dłonie w moje włosy.Kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie na jej ustach pojawił się szczery uśmiech na moich tak samo.
-Dziękuję-usłyszałem
-To ja dziękuję Sophie.-powiedziałem i objąłem ją ramieniem.Szliśmy dalej do jej mieszkania w ciszy i zadumie. Widziałem jak na mnie zerkała.Ja na nią tak samo.
Kiedy znaleźliśmy się w windzie, w końcu się odezwała.
-Zostań dziś ze mną.-poprosiła.
-Oczywiście- powiedziałem tuląc ją do siebie.
***
Jesteśmy w windzie, a ja nada nie mogę się ogarnąć po tym pocałunku. Cały czas czuje smak jego ust na moich.Co on ze mną robi? Przy nim odlatuje do jakiejś pieprzonej krainy wiecznej szczęśliwości. Po co mu zaproponowałam,żeby został u mnie dziś na nocy? Nie mam kuźwa zielonego pojęcia. Mogłam nie pić. Idiotka, idiotka, idiotka.Wchodzimy do mieszkania.
-Matko muszę zrzucić z siebie te pieprzone szpilki. Mam ich dość- powiedziałam zrzucając je z nóg i wrzucając w kąt przedpokoju. Ten idiota jedynie się śmiał.
-Mam na to lepszy sposób- powiedział biorąc moje szpilki- będziesz miała pewność,że ich już nie założysz.
-Co ty robisz Gregor?-zapytałam jak ten idiota otwierał kosz na śmieci w mojej kuchni.
-Pozbywam się Twoich problemów.Jako fizjoterapeutka powinnaś wiedzieć, że szpilki źle wpływają na kręgosłup. - no co ty nie powiesz jeszcze masz mi coś do powiedzenia.
-Żegnajcie. Mamusia was bardzo ale to bardzo kocha.Będę za wami tęsknić.-powiedziałam, a potem Gregor wrzucił je do kosza.
-Gregor.Jasna cholera. Ja mam iść jutro- spojrzałam na zegarek 00:30- a właściwie dziś do pracy. Zapomniałam kompletnie. Przecież ja umrę. jeszcze jestem pijana, a już czuje kaca. -zaczęłam na maksa panikować,a on podszedł i mnie przytulił. Ahh te jego perfumy.
-Tak myślałem,że jutro będzie dla nas ciężki dzień więc jeszcze w klubie napisałem sms'a do Toma, czy przejmie twoich podopiecznych i się zgodził.-czyżby arogancki cholernie przystojny ideał?Tom to jeden z fizjoterapeutów z ośrodka.
-Zawsze myślisz na zapas?-zapytałam, a on stanął tuż przede mną.
-Nie zawsze- powiedział i po raz drugi mnie pocałował. Bardziej namiętnie. Oddawałam te pocałunki.
-Kto by pomyślał,że będę całować się z tak aroganckim dupkiem jak ty-powiedziałam kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie.
-Kto by pomyślał,że będę całować się z taką wredną małpą.-powiedział i szeroko się uśmiechnął.
-Kiedyś Ci wybije te ząbki.-powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać jak idioci.-Idź kup jakieś wino. Ja idę pod prysznic, tam są kieliszki- pokazałam na półkę w kuchni- a tam sypialnia- pokazałam na drzwi od sypialni.
-Mogę spać na kanapie, przecież-powiedział.
-Daj spokój.Jest cholernie nie wygodna.Idź po to wino w końcu. Weź dwie butelki.- jak powiedziałam tak też zrobił. Zanim wyszedł dał mi całusa w policzek.Co on ze mną robi.
***
GREGOR
-Halo Thomas wiem że jest 1:00 w nocy ale mam problem.-powiedziałem do swojego przyjaciela.
-Gregor jest noc, no dobra ale jaki?-zapytał zaspanym głosem.
-Zakochałem się...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję za poprzednie opinie. I proszę Was serdecznie o kolejną dawkę motywacji w postaci komentarzy.
Przepraszam za błędy w pisowni, pewnie się zdarzają.
Dziękuję bardzo za ponad 1000 wyświetleń!!!
Jestem!
OdpowiedzUsuńRozdział jest super. :)
Czyli jednak Gregor nie wykorzystał Sophie. Chyba że jednak to jeszcze zrobi,ale sądząc po ostatnim zdaniu... Raczej by tego nie zrobił.
Jestem mega ciekawa co wydarzy się w kolejnym.
Pozdrawiam i czekam!
Buziaki. ❤
Dziękuję Kochana za komentarz i obecność.
UsuńZ Gregorem nigdy nic nie wiadomo.
Rozdział już nie długo...
Buźka :)
Świetny rozdział.Kiedy następny? :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)
UsuńNie wiem dokładnie możliwe,że w tym tygodniu.
Pozdrawiam :)
Świetny rozdział.Kiedy następny? :*
OdpowiedzUsuńZakochał się.... słodko. Będzie się zwierzał przyjacielowi? Ciekawe. Czekam na więcej i zapraszam do mnie http://skok-po-milosc345.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za obecność i komentarz.
UsuńNo nasz Gregorek taki słodziak...
Pozdrawiam :)
O jacie...
OdpowiedzUsuńGregorek się nam tutaj zakochał... No no no...
Ciekawa jestem co ta parka jeszcze wykombinuje... Zapowiada się bardzo, ale to bardzo ciekawie...
Czym nas jeszcze zaskoczysz? ;)
Już czekam na następny rozdział... :*
Pozdrawiam... Kinia
Ps. Zapraszam Cię do mnie...
http://byc-kims-dla-kogos.blogspot.com/?m=1
Dziękuję za komentarz i obecność:)
UsuńCzym nas zaskoczą?
Na razie nic nie zdradzam ;)
Pozdrawiam:)
Witam, Kochana ;*
OdpowiedzUsuńCo ja widzę?! ;oo Dobrze widzę w ogóle?! o.O
Gregor się zakochał? Tak! Gregor się zakochał! ;D
Wow! Szybko poszło, że tak powiem hehe Nie spodziewałam się, że tak, ale teraz pytanie: co teraz? ^^ Nawet nie masz pojęcia, jak wiele znaków zapytania mam teraz w głowie! ;D
Czekam niecierpliwie na następny! ;*
P.S.: Serdecznie zapraszam także do siebie, jeśli miałabyś ochotę! ;D
Buzioleee. ♥
Dziękuję Kochana za obecność i komentarz
UsuńCo teraz to ja sama jeszcze nie wiem...
Buźka :*
I proszę bardzo w jakiej nam tu komitywie żyją te aroganckie dupki i złośliwe małpy... kto by pomyślał, że to ZOO się połączy.
OdpowiedzUsuńCzyżbym naprawdę aż tak bardzo się pomyliła w stosunku do Grega? Bo jakoś mi się nie wydaje, żeby dzwonił do przyjaciela o tak niebotycznej porze z tak wymyślnym kłamstwem... jeżeli on się zakochał... może ma nawet znośny charakterek? Może rzeczywiście coś z tego będzie? Strasznie dużo tych może.
Ale przecież to dopiero (i w sumie już :P) piąty rozdział. Przed nimi pewnie jeszcze sporo akcji. Jestem oczywiście niecierpliwa i już bym chciała wiedzieć wszystko. czekam na kolejny.
Przesyłam pozdrowienia i buziaki, Lilka :))
Dziękuję Kochana za komentarz i obecność.
UsuńNasze Zoo się połączyło... nie do końca ale coś jesty chyba na rzeczy
Nic na razie nie zdradzam co się dzieje w mojej głowie...
Buziaki :)
Już jestem :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, czyli jednak Gregor potrafi był człowiekiem, a nie tylko "aroganckim dupkiem" :D Ktoś tu nam się porządnie zakochał... Powiem szczerze, w życiu bym się po nim nie spodziewała takiego zachowania wobec Sophie, wiec coś jest na rzeczy. Jestem ciekawa, co dalej wymyślisz, bo robi się coraz bardziej intrygująco ^^
Weny i buziaki :**
Dziękuję Kochana za komentarz i obecność.
UsuńZastanawiam się czy to opowiadanie nie zaczyna się zmieniać w "50 twarzy Gregora"
Taka już moja wyobraźnia jest raz jest dupek potem już nie.
Sama nie wiem co dalej...
Buźka:*
Genialny :*
OdpowiedzUsuńWiedziałam,że tak będzie! :D To dobrze czy źle? :P
A jednak arogancki dupek też może być człowiekiem :D
Czekam na kolejny :*
Pozdrowionka i weny :*
Gabi
Ps.Zapraszam do siebie :
http://skispringenistmeineliebe.blogspot.com
Dziękuję za komentarz i obecność :)
UsuńPozdrawiam :)
Jezu, gdyby mi chłop wyrzucił do kosza szpilki to bym go zabiła gołymi rękami -.-' Ino by je tknął, to bym mu palce ubiła.
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy... Ha! Gregor się zakochał :) Sophie też, swoją drogą :P Ech, miłość to potrafi zmieniać ludzi :)
Nie mam głowy do pisania, wybacz :'(
Rozdział świetny, czekam z niecierpliwością na kolejny.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*
Dziękuję za komentarz i obecność :)
UsuńNa te szpilki też zareagowałabym tak samo.
Gregor i Sophie to właśnie jedne z trudnych przypadków. Niby się nie lubią, a potem coś do siebie czują.
Buziaki :*
Zaliczam obecność :)
OdpowiedzUsuńCo za świetny rozdział, powiem Ci że nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji :D
Gregor się zakochał no proszę *.*
Czekam na kolejny :)
Pozdrawiam :*
Dziękuję za komentarz i obecność :)
UsuńGregor chyba nie raz nas jeszcze zaskoczy...
Buziaki :*
Hej... :*
OdpowiedzUsuńU mnie 6...
Wpadniesz? :)
http://byc-kims-dla-kogos.blogspot.com/2015/06/rozdzia-6.html
A jak zawsze spóźniona...
OdpowiedzUsuńZa co serdecznie przepraszam, ale szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła.
Ale teraz wakacje i będę wpadać regularnie.
No, no proszę co tu się nam dzieje z Gregorem.
Ktoś nam się tu zakochał...
Pozdrawiam
GosiaczeK
P.S.Zapraszam na niespodziankę http://sztuka-zapominania.blogspot.com/2015/06/witam-i-zapraszam.html
Dziękuję za komentarz i odwiedziny
UsuńGregorek Jest nie przewidywalny
Buziaki :)
P.S. Oczywiście byłam u Ciebie i czekam z niecierpliwością na rozdziały.
Uhuhuhuhu! Co tu się dzieje?!! :D Gregor zakochał się w naszej zadziornej pani fizioterapeutce? No, no, no! No i bardzo dobrze! Tak miało być. ^^
OdpowiedzUsuńDomyślałam się, że może się coś wydarzyć, ale nie sądziłam, że TAKIE coś. :))
Czyżby zamówienie takiej ilości drinków było działaniem celowym? Czyżby oboje chcieli się upić, by później tym wyprzeć się konsekwencji czynów? A może alkohol miał być tylko kopniakiem odwagi? :)
Już ja dobrze wiem, co czeka skoczka po powrocie. ^^
Czekam na kolejny! ❤
Buziaki! :*
Dziękuję za komentarz i Twoją obecność Kochana.
UsuńZaczynam pisać właśnie 6 i nie wiem co się wydarzy...
Niebawem wszyscy się przekonamy ;)
Buziaki :*
Postaram się zajrzeć
OdpowiedzUsuń