Rozdział 6 "Żartujesz?"
GREGOR
-Żartujesz Gregor?-zapytał poważnie.
-Nie, nie wiem w sumie. Wiem,że przy żadnej dziewczynie się tak nie czułem.Jak przy Sophie.-powiedziałem zgodnie z prawdą.
-Stary jeśli na prawdę coś do niej czujesz to dam Ci jedną ale cholernie ważną radę.-powiedział Thomas.
-Jaką?-zapytałem.
-Nie spieprz tego.
-Dzięki stary, zadzwonie jutro. -I się rozłączyłem.
Muszę posłuchać Thomasa on ma większe doświadczenie w sprawach sercowych. Przecież jest zakochany. Nie to co ja. Laska na jedną noc.Teraz jest inaczej, czuje coś dziwnego pod wpływem dotyku Sophie, nawet pod wpływem jej obecności. Matko ja się chyba na serio zakochałem. Dobra koniec tego gadania. Wino mam więc mogę wracać.Jasny szlag winda nie działa. Maraton na 5 piętro o 1:30 w nocy. Znakomicie.
W końcu dotarłem pod drzwi z numerem 27.Wchodzę do środka i od razu kieruję się do kuchni po kieliszki.W mieszkaniu jest dość cicho więc postanawiam sprawdzić gdzie jest Sophie.Odstawiam zakupy na stół w kuchni i kieruję się do sypialni. Wchodząc do środka zostaję tam widok słodko śpiącej Sophie. Wychodzę z sypialni i kieruję się do salonu na szczęście na sofie leży jakiś koc i poduszeczka. Kładę się i szybko odpływam do krainy morfeusza.
****Poranek****
Budzę się o świcie słońca ze strasznym bólem głowy. Spoglądam na wyświetlacz telefonu i widzę na nim godzinę 5:10. Postanawiam wstać i skoczyć do domu przebrać się w jakieś czyste ciuchy i wrócić zanim Sophie wstanie.
W końcu dotarłem pod drzwi z numerem 27.Wchodzę do środka i od razu kieruję się do kuchni po kieliszki.W mieszkaniu jest dość cicho więc postanawiam sprawdzić gdzie jest Sophie.Odstawiam zakupy na stół w kuchni i kieruję się do sypialni. Wchodząc do środka zostaję tam widok słodko śpiącej Sophie. Wychodzę z sypialni i kieruję się do salonu na szczęście na sofie leży jakiś koc i poduszeczka. Kładę się i szybko odpływam do krainy morfeusza.
****Poranek****
Budzę się o świcie słońca ze strasznym bólem głowy. Spoglądam na wyświetlacz telefonu i widzę na nim godzinę 5:10. Postanawiam wstać i skoczyć do domu przebrać się w jakieś czyste ciuchy i wrócić zanim Sophie wstanie.
SOPHIE
Jest 9:00 rano i ktoś jest w mojej kuchni. Nic nie robię tylko leżę i myślę. O matko Gregor jego usta na moich.Matko było tak fantastycznie.Ja się zabije, ja się zakochałam w aroganckim, przystojnym dupku.Dobra Sophie wstawaj i idź do tej pieprzonej kuchni.
GREGOR
Właśnie przygotowywałem naleśniki kiedy do kuchni wparowała zaspana jeszcze Sophie.Siadła przy stole.
-Dzień dobry, jak się spało?-zapytałem pogodnie , odwracając się przodem do niej.
-Hej- dała mi ten jeden ze swoich zniewalających uśmiechów-dobrze.
-Co robisz dziś około 18:30?-zapytałem bo miałem pewne palny związane z Sophie.
-Nic szczególnego czego nie dałoby się przełożyć.- powiedziała a jak postawiłem przed nią talerz z naleśnikami. Nie chwaląc się jestem dobrym kucharzem.
-To może masz ochotę pójść do kina-przerwałem na chwilę- ze mną.
-No jak z Tobą to chyba znajdę chwilę czasu choć jestem strasznie zapracowana - powiedziała i zaczęła się śmiać, a ja razem z nią.
-Muszę się zbierać bo mam parę spraw do załatwienia.Przyjadę po Ciebie o 18:00.- powiedziałem.
SOPHIE
Śmieszne on myśli,że sobie tak wyjdzie bez pożegnania. Jest w przedpokoju i zakłada buty muszę to wykorzystać, że jest jeszcze u mnie w mieszkaniu.
-Gregor zaczekaj- powiedziałam z kuchni i szybko pobiegłam do przedpokoju.Podbiegłam do Gregora i wbiłam się w jego usta.To był jeden długi i czuły pocałunek, który Gregor oddawał z równie wielkim zaangażowaniem jak ja.
-Teraz możesz już iść- powiedziałam kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie.
-Wiesz co może jednak ubierz jakąś fajną sukienkę wieczorem to pójdziemy jednak na jakąś kolację, kino jest przereklamowane- powiedział.
-Jasne. Do 18:00- powiedziałam.
Gregor wyszedł. Szkoda. Już tęsknię. Idę na randkę z Gregorem.
-Matko przecież ja nie mam w co się ubrać- powiedziałam sama do siebie i pobiegłam do sypialni do szafy szukać jakiejś genialnej sukienki.
Po około godzinie szukania i zastanawiania się co włożyć na siebie myślę,że znalazłam odpowiednią sukienkę. Cały dzień upłynął mi na szykowaniu się na randkę. W południe odwiedziłam kosmetyczkę.A o 17:30 już czekałam na przybycie Gregora.
Do mojej sukienki dobrałam szpilki i skromną kopertówkę pod kolor paznokci.
GREGOR
Stoję właśnie przed drzwiami Sophie i się stresuję. Co się ze mną robi. Jak Gregor może się stresować.
Dobra ostatni raz parzę na siebie. Biała koszula, czarna marynarka i czarne spodnie. Idealnie. Dzwonię po chwili przed oczami widzę Sophie. Piękną Sophie.
-Coś nie tak?- pyta zaskoczona, chyba zauważyła mój chwilowy odlot.
-N..nie. Pięknie wyglądasz.- powiedziałem.
-Dziękuję. Idziemy?-zapytała.
-Jasne.- powiedziałem.
Nawet nie przypuszczałem jak ta kolacja zmieni moje życie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję bardzo za 2 tys wyświetleń. Czekam na więcej :)
Proszę o wasze szczere opinię na temat rozdziału w komentarzach.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję bardzo za 2 tys wyświetleń. Czekam na więcej :)
Proszę o wasze szczere opinię na temat rozdziału w komentarzach.
To się porobiło.. on dupek, ona rozważna, na tyle, żeby się z nim nie umówić. No i się umówili.. ekstra jest. Mam nadzieję, że ich intencje są szczere i nie ma tutaj ukrytego drugiego dna.. pożyjemy, zobaczymy. A właściwie to przeczytamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
skoki-z-miloscia-w-tle.blog.pl
Dziękuję za komentarz :)
UsuńMożliwe,że Gregor się zmienił ale z nim nigdy nic nie wiadomo.
Pozdrawiam :)
On: arogancki dupek, ona: mądra i rozważna... Przeciwieństwa się przyciągają :) Oby tylko żyli długo i szczęśliwie...
OdpowiedzUsuńHeh, jaki romantyk z tego Gregora :) "Kino jest przereklamowane." \m/
Tak przy okazji, cudo sukienka <3 <3 <3
Rozdział świetny, czekam z niecierpliwością na kolejny.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*
Dziękuję za komentarz.
UsuńGregor romantykiem... hehe.
Sama jestem ciekawa co wymyślę dalej.
Pozdrawiam :)
Oj! ;)
OdpowiedzUsuńNo "arogamcki dupek"... Jaki romantyk! :)
Sukienka jest śliczna, no i kopertówka też :)
Dobrze, że się w końcu umówili... Życzę im szczęścia ;)
Czekam na kolejny rozdział, bo jestem ciekawa czym nas zaskoczysz :)
Pozdrawiam i życzę weny :*
Kinga
Dziękuję za komentarz.
UsuńArogancki dupek może w końcu się zmieni.
Pozdrawiam :)
Witam!
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że jeszcze skończy się między nimi nieprzyzwoicie. Bardzo fajny rozdział :)
Wydaje się, że Gregorowi naprawdę Sophie wpadła w oko. A może nawet bardziej niż "wpadła w oko". Bardzo miła jest ta ich zmiana nastawienia do siebie. Pozdrawiam :*
Dziękuję za komentarz.
UsuńTeż miałam takie plany,żeby do czegoś pomiędzy nimi doszło
ale stwierdziłam,że możliwe iż przyjdzie na to kiedyś czas ;)
Pozdrawiam :)
Już jestem :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział! No no, ale nam się tutaj romantycznie zrobiło :) Czyli jednak pod tą warstwą "aroganckiego dupka", kryje się całkiem sympatyczny i uroczy chłopak :) Jestem bardzo ciekawa, co wydarzy się na tej kolacji ^^
Weny i buziaki :**
Dziękuję za komentarz i obecność.
UsuńSama się zastanawiam nad tą jego przemianą...
Buziaki :*
Cudne!!! Kolejna randka ^^, będzie ciekawie, zapraszam do mnie http://nienawisc-a-milosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńKolejna randka kolejne zdarzenia już niebawem.
Mam nadzieję,że dam rade w niedługim czasie do Ciebie zajrzeć.
Pozdrawiam :)
Zobacz jak uczucie zmienia życie...Na pierwszą chwilę ona: nie lubi go,on : nie przepada za nią. A teraz nawet się całują na pożegnanie :*
OdpowiedzUsuńCzy to nie piękne? Dla mnie owszem *.*
Czekam na kolejny :*
Pozdrowionka i weny :*
Gabi
Dziękuję za komentarz.
UsuńHaha nie lubią się a jednak chemia jest.
Kolejny w ten weekend.
Pozdrawiam :)
Rozdział jest cudny!♥
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny i weny życzę!
Pozdrawiam i przepraszam za mało treściwy komentarz. ;c
Buziaki. ;*
Dziękuję za komentarz i obecność.
UsuńNowy rozdział wkrótce.
Buźka :*
CUDO!
OdpowiedzUsuńPrzemiana Gregora mnie zaskakuje. I to coś za szybko moim zdaniem. Mam nadzieję, że Gregor niczego nie wywinie. Ale nie wiem co ty tam kombinujesz, także muszę niecierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.
Pozdrawiam i życzę duuużo weny
GosiaczeK
Dziękuję za komentarz.
UsuńSama nie wiem co wymyśle dalej, mam już pewien plan ale nic na razie nie zdradzam.
Pozdrawiam :)
Przeczytałam ostatnio, tylko nie miałam czasu skomentować. Wybacz. ;*
OdpowiedzUsuńPowiem tak- metamorfoza Gregora mnie wręcz zdumiewa. Coś tutaj nie gra. Tak szybko? Wg mnie to zbyt szybkie tempo. Jestem niesamowicie ciekawa, co interesującego dla nas wymyśliłaś! ;*
Buziole. ;*
Dziękuję za komentarz.
UsuńZbyt szybkie tempo? Zobaczymy jak dalej pójdzie ...
Buziaki :*
Moja szczera opinia jest taka, że jest rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, co się dzieje między nimi. Chyba obydwoje są w sobie zakochani, no nie da się ukryć^^
Zastanawiam się teraz tylko, co takiego się stało, że ta kolacja zmieniła jego życie. Pewnie dowiemy się w następnym rozdziale, na który czekam z ogromną niecierpliwością!
Pozdrawiam, Lilka :)
Dziękuję za komentarz i obecność.
UsuńJak widać coś się chyba święci między nimi.
Buziaki :)
Jestem, jak to ja, spóźniona. ;P Ale obiecałam, to jestem! ^^
OdpowiedzUsuńNo, no, no! Nasi bohaterowie wpadli jak śliwki w kompot! :P
Bardzo podoba mi się, że niesmak względem Gregora przerodził się w sympatię. ♥ Podoba mi się także to, że Sophie wywołuje zupełnie inne odczucia w Gregorze. Czy to oznacza, że zawróciła mu w głowie i w sercu?
Ta kolacja... Lecę na kolejny! :*